Zaznacz stronę

Zapraszamy na wystawę „Pejzaż z niepokojem 2022/2025”, która wieńczy obchody jubileuszu 50-lecia pracy twórczej prof. Adama Brinckena. Wernisaż odbędzie się 13 listopada o godz. 18.18 w Międzynarodowym Centrum Kultury (Rynek Główny 25) w Galerii Średniowieczne Piwnice (sala POD KRUKI na parterze).

ekspozycja czynna codziennie prócz poniedziałków w godzinach 13.00-18.00

Kuratorka wystawy: ANNA BARANOWA
Autorka aranżacji plastycznej: dr hab. ANNA KRÓL, prof. ASP

Wystawę stanowi ponad 200 prac na papierze oraz 20 obiekto-obrazów dedykowanych ofiarom wojny imperialnej Rosji przeciw wolności i suwerenności Ukrainy. Jej tłem jest III Symfonia Tadeusza Bairda.

patronat honorowy:
ALEKSANDER MISZALSKI – Prezydent miasta Krakowa
Prof. ANDRZEJ BEDNARCZYK – Rektor ASP im. Jana Matejki w Krakowie
Związek Polskich Artystów Plastyków
Stowarzyszenie Historyków Sztuki

organizatorzy:
Międzynarodowe Centrum Kultury
Stowarzyszenie Przyjaciół Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki 

Adam Brincken absolwent jarosławskiego LSP. W latach 1970 / 75 studia  na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Mieszka i pracuje w Krakowie, jest profesorem dr hab. sztuki związanym od 55 lat z Akademią Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie, obecnie na emeryturze nadal prowadzi zajęcia na Wydziale Malarstwa także w Katedrze Edukacji Artystycznej.

Zajmuje się: rysunkiem, malarstwem na pograniczu obiektu, witrażem, malarstwem monumentalnym w przestrzeniach sakralnych, okazjonalnie scenografią, aranżacją plastyczną wystaw i edukacją artystyczną. W latach 1981/89 był animatorem ruchu Kultury Niezależnej.

Swe dzieła wystawiał w Galeriach Sztuki omal wszystkich krajów Europy także USA i Kanady. Szereg z nich znajduje się w wielu kolekcjach publicznych i prywatnych w kraju i za granicą.

JAK WYRAZIĆ WOJNĘ? PRÓBA ADAMA BRINCKENA – fragmenty tekstu kuratorskiego

(…) Adam Brincken po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie zaczął od razu rysować (…) na kartkach A4 – z tą różnicą, że był bezpieczny, przebywał przecież we własnej pracowni albo w innych bliskich mu miejscach. Jednak nie wykluczało to poczucia zagrożenia. Zaczął w Wielkim Tygodniu 2022 roku i robi to do dziś. Tworzy swoisty dziennik wojenny – na własny sposób, sprawdzonymi przez siebie środkami, które podporządkował próbie wyrażenia i opanowania niepokoju. Bliskość wojny nie pozwala pozostać obojętnym i bezczynnym. (…) Brincken nie opowiada o wojnie, nie ilustruje przebiegu walk, nie rysuje dotkniętych wojną ludzi i zwierząt, zburzonych miast, militarnych sprzętów. Wojnę obserwuje w sposób zapośredniczony – na ekranie telewizora lub komputera. Można by powiedzieć: jakie to wygodne! Jednak nie. Malarz przygląda się spektaklowi wojny na ekranie z wrażliwym zaangażowaniem. Rejestruje emocje, jakie przeżywa, patrząc i myśląc – przerażenie, złość, bezsilność, a także bezradne zdumienie (…) Te pomieszane emocje najlepiej wyraża język abstrakcji (…) rysuje lekką ręką, używając pasteli olejnych i ołówka. Zarysowuje kolejne kartki szybkimi kreskami i zygzakami, kładzie z rozmachem wyraziste lub rozmyte smugi i plamy koloru, wkleja kawałki papieru. Potem rysuje po tym wszystkim czymś ostrym, pozostawiając rysy, zadrapania. Kompozycje nabierają w ten sposób jeszcze większego dramatyzmu i przestrzenności. Nic nie jest dosłowne, oczywiste, ale można się domyślić silnych emocji. Rysunki układają się w konstelacje barwne. Najwięcej jest błękitu, czerwieni, czerni, barw ziemistych i szarości (…) wyrażając swoje emocje wobec wojny, nie poprzestał na papierach.
Na przestrzeni lat 2023–2025 stworzył też kilkanaście wielkoformatowych obiekto-obrazów, w tym jeden tryptyk. Siła obrazowania powoduje, że scaleniu ulega to, co rozbite, rozproszone, poddane destrukcji. Obiekto-obrazy są ciężkie, masywne, mają swoją grubość. Ich skomplikowana i bogata struktura wynika z połączenia żywiołu malarstwa z kolażem i przedmiotem, z potrzeby przekroczenia granic wiodącego medium. Malowane są dynamicznie – ręką, która chce wyrażać emocje szybkim gestem, rodem z informelu.
Ale to za mało. Artysta w wielu miejscach przecina płótno, jak gdyby otwierał ranę, po czym wypełnia ją zwiniętą ciasno tkaniną, niczym tamponem, i zszywa szerokim ściegiem.
Nie wiadomo, czy te rany kiedykolwiek się zrosną, czy pozostaną na wpół otwarte.
Do płaszczyzny obrazu dostawia też grube patyki, znalezione gdzieś po drodze, które mocno kontrastują z malarską strukturą. Kulminacyjnym gestem jest wprowadzenie elementów ze złota i srebra. Malarz formuje z nich grube krechy, które zdają się spinać rozedrganą całość i wprowadzają symboliczne światło. (…)

ANNA BARANOWA